![]() |
Źródło:Zerochan.net |
"Buraczkowy łeb" właśnie dokonuje życiowej decyzji, która zaważy o jej losach przez kolejne 8 minut. Ten odwieczny dylemat zawsze dotyka każdego, który znajdzie się w podobnej sytuacji. Trudno wybrać tylko 2 opcje i jeszcze ich kolejność... Najlepsze na koniec,ale pozostaje jedno pytanie-co lepsze?
Wybór był jednak tym razem o tyle łatwiejszy, że nie było za bardzo z czego wybierać. Tylko 12 opcji, dosyć mało,ale czego by się spodziewać po takim miejscu.
Towarzyszki Buraczka już wybrały, a ona...
-Poproszę 2 gałki.
-Jakie?
-Griejprutową.....
Dziewczyny chichoczą. Sprzedawca z lekka skonsternowany,
-Ej no, weźcie się nie śmiejcie.... No więc grejpfrutową i krówkową. Dziękuję.
Buraczek siada z dziewczynami i razem cieszą się wolnym.
.......................................................................................
Cóż, pisanie postu (posta?) powitalnego przypomina trochę lekcję organizacyjną w szkole. Podaje się powód założenia bloga, o czym się będzie pisać itd.. Jak dla mnie to niezbyt atrakcyjna część zarówno blogowania, jak i czytania. Dlatego w sumie dla odmiany umieściłam powyżej krótką anegdotę (czytaj: pokaz mojego braku talentu literackiego) nawiązującą do nazwy bloga, a także jego szaty graficznej (od której z resztą zaczęłam, dlatego ten mój własny kawałek internetu wegetował tu sobie spokojnie z pełną szatą graficzną, czekając na chęć pisania, tudzież wenę i trochę wolnego czasu). Mam nadzieję, że co wrażliwsi humaniści nie wykitowali po przeczytaniu tych wypocin. Jeśli jednak coś takiego miało miejsce, życzę im wiecznego odpoczynku w literackim niebie.
Ja tutaj się rozwodzę nad swoim stylem, a w sumie przydałoby się mimo wszystko napomknąć jaka będzie tematyka "Grejpfrutowego Sorbetu". Myślałam o tym, aby pisać tu o swoich przemyśleniach, czasem dodać jakąś recenzję książki czy anime, ew. coś o kosmetykach. Co mi tylko wpadnie do głowy. Także jeśli ktoś lubi czytać takie coś, to serdecznie zapraszam do lektury w najbliższym czasie, gdy już trochę działalność mego bloga się rozkręci.
Cóż mogę jeszcze dodać. To chyba będzie tyle :) Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę dobrej nocy w tym momencie, jako że jest 22:58 i prawdopodobnie rano zamienię się w zombie.
Oyasuminasai!
Też lubię grejpfrutowy sorbet.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie przepadałam za nim, ale od jakiegoś czasu nie mogę się bez niego obejść :)
UsuńNagłówek po prostu mnie zabił, ale sorbet wolę gruszkowy, choć często jem też grejpfrutowy.
OdpowiedzUsuńNikt nie wykitował, jest dobrze, czekamy na więcej :)
Może to zabrzmi, jakbym była jakąś idiotką, ale gdy tylko wpadł mi do głowy pomysł na nagłówek, co jakiś czas parskałam przez niego śmiechem xD
UsuńNie dziwię się :)
UsuńGdzie się podziałaś? :c
Eh, jestem, jestem. Mam tylko zawalone te wszystkie dni siłą rzeczy. Właśnie myślałam o nowym poście...
UsuńL na nagłówku <3
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam sorbet malinowy ^^ Ale grejpfruty też się znajdą w moim menu ;3
W sumie nawet nie wiem, co tak na prawdę skłoniło mnie w stronę L'a. Głównie skojarzenie go z sorbetem, bo w końcu L zazwyczaj występował z jakimiś słodyczami.
UsuńNastępny nagłówek zamierzam też zrobić w podobnym stylu, t.j. umieścić w jakimś ciekawym miejscu mój ukochany sorbet :) Pewnie wystąpi razem z Kyouyą Ootori, bo w końcu jestem Ootori. Na razie jednak obecny nagłówek musi sobie trochę "powisieć", bo w końcu mam dopiero zawrotną liczbę 1 posta :P